Bretoński

Styl bretoński jest stylem wiejskim, jednak w odróżnieniu od większości tego typu sposobów aranżacji wnętrz, sprawia wrażenie bogatego i ciepłego. Jest tak przede wszystkim ze względu na dobór kolorów, ponieważ co do zasady jest to dość prosty, chwilami nawet wręcz surowy styl aranżacji wnętrz. Nie można go omówić, nie dotykając tego, co leży u jego podstaw. Styl bretoński nie powstał bowiem celowo – jest efektem wielu pokoleń pracy nad więzami rodzinnymi, a to, co nazywamy stylem, jest w praktyce środowiskiem, które stymulowało ich rozwój.


Wieś pełną gębą

Wszystkie style wiejskie mają ze sobą wiele wspólnego. Przede wszystkim zakładają one wspólnotę mieszkańców, co każe nieco inaczej patrzeć na granice pomiędzy pomieszczeniami. Bardzo trudno jest nie zatracić ducha stylu bretońskiego, jeśli ma on zostać zastosowany tylko w jednym pomieszczeniu. Jego centrum stanowi kuchnia połączona z jadalnią, która jednak w praktyce była również salonem, pokojem dziennym, a czasem także sypialnią, choć tę ostatnią akurat stosunkowo łatwo „przenieść” w inne miejsce.

Mebli w stylu bretońskim jest niewiele, a te, które się stosuje, są proste, duże i funkcjonalne. To przede wszystkim kredensy, stoły i ławy bądź krzesła. Dość łatwo można w ten styl wpleść jeszcze biurko, ale już toaletka zawsze będzie wyglądała jak coś, co zostało wycięte i wklejone z komiksu, nawet jeśli stylistycznie zostanie wspaniale dopasowana.

Warto jeszcze podkreślić, że styl bretoński jest stylem rzemieślniczym. Brak tu więc wyszukanych zdobień, pojawiają się za to motywy ludowe, geometryczne i proste, tradycyjne dekory. Z tego samego powodu dominują materiały naturalne, choć często w zaskakujących formach i kombinacjach.

Materiały i kolory

Dominują barwy ciepłe i naturalne. W odmianach pochodzących z wybrzeża, styl częściej był uzupełniany o odcienie błękitu i ultramaryny, a w rejonach mniej związanych z oceanem brązy, beże i odcienie szarości królowały niepodzielnie. Materiałem podstawowym było i nadal jest drewno, czasem surowe, czasem celowo postarzane, a czasem lakierowane, ale w rzemieślniczy sposób, co zakłada istnienie pewnych niedoskonałości materiałowych. Okucia meblowe wykonywane są z żeliwa albo przeciętnej jakości stali, zastawa zaś może być albo metalowa, często dziś emaliowana, albo z porcelany, aczkolwiek to już jest dość swobodną interpretacją założeń stylu.

Tkaniny, pojawiające się zresztą nieprzesadnie często, powinny być jasno barwione lub w ogóle niefarbowane, ale zawsze naturalne. Syntetyczne włókna w stylu bretońskim rażą, psując cały efekt dekoracyjny.

Liczy się funkcja

Na długo przed tym, zanim stało się to modne, styl bretoński podporządkował wygląd funkcji przedmiotu. Nie jest to jedna podporządkowanie pełne, ponieważ rozróżnienie między dzbanem a wazonem jest czysto umowne i zależy wyłącznie od chwilowo spełnianej funkcji. Nigdy jednak estetyka nie przeważa nad użytecznością, a dekoracje pojawiają się na meblach tylko wtedy, kiedy nie zaburzą ich funkcji. Stąd też na rantach stołu nigdy nie ma żadnych zdobień, ale w oparciach krzeseł wycina się proste wzory geometryczne. Dawniej zresztą robiono to jeszcze rzadziej niż dziś. Należy dodać, że styl bretoński był – jak i inne wiejskie – dynamiczny, a więc wystrój zmieniał się w zależności od pory roku i akurat wykonywanych zadań. Na samym wybrzeżu zmiany te były niewielkie, ale tam, gdzie podstawowym zajęciem była uprawa roli, po wystroju wnętrza można było bezbłędnie rozpoznać porę roku, dlatego również dziś w zasadzie nigdy nie można bretońskiej aranżacji uznać za zakończoną.