Glamour
Glamour jest stylem imitacyjnym. Na pierwszy rzut oka prezentuje on nieprzebrane bogactwa, które jednak w bliższym kontakcie okazują się w najlepszym przypadku iluzją, w najgorszym zaś – oszustwem. Aby jednak właściwie to ocenić, trzeba znać genezę stylu.
Precz z minimalizmem
Glamour na początku XX wieku miał stanowić przeciwwagę dla zdobywających coraz większą popularność stylów utylitarnych i minimalistycznych. Te stanowiły poważną zmianę w myśleniu o dekoracji wnętrz, gdyż postulowały tworzenie bezpostaciowych, zimnych wnętrz, dla których wyznacznikiem jakości była tylko i wyłącznie funkcjonalność. Styl Glamour miał być odwróceniem tej tendencji i skupiać się jedynie na wyglądzie, nie tylko na przywróceniu rangi dekoracjom, ale wyniesieniu ich na piedestał.
Te dążenia zaowocowały stworzeniem stylu, którego estetyczne ramy zostały przesunięte daleko poza finansowe możliwości inwestorów. Nagle w każdym wnętrzu urządzonym zgodnie z tym stylem musiały się pojawiać dekoracje znane ze stylów pałacowych, a to było niewykonalne. Dlatego styl Glamour odrzucił jeszcze jedną rzecz: realną wartość dekoracji jako czegoś materialnego. Zaczęto popularyzować imitacje. Imitacje drogich metali, szlachetnego drewna obrabianego pracochłonnymi metodami, imitacje stylów, których wytyczne przekraczały zdolności rzemieślników.
Albo forma, albo materiał. Coś musi zaskakiwać
Styl Glamour powstał po to, aby przykuwać uwagę. Dziś oczywiście tworzy się meble, które muszą być funkcjonalne, bo styl przestał być wyrazem ślepej ideologii, ale normy estetyczne zostały zachowane. Meble więc mogą mieć zupełnie przewidywalne kształty, ale wówczas powinny być niebanalnie wykończone. Doskonale widać to na przykładzie mebli wypoczynkowych, takich jak sofy i fotele. Część z nich ma bryły proste lub wręcz prymitywne, ale wtedy wykończone są brokatem albo niezwykle bogato zdobionymi materiałami połyskującymi inaczej z każdej strony. Jeżeli natomiast materiał jest przeciętny, to sam kształt mebla najpewniej będzie całkowicie egzotyczny i będzie można mieć wątpliwości co do jego funkcjonalności.
Ponieważ tło w większości aranżacji w stylu Glamour jest ciemne, co ma przywodzić na myśl wnętrza bogatych gabinetów, umieszcza się w nich pewne krzykliwe dekoracje: posążki, kryształy, metalizowaną ceramikę itp. Chodzi o to, aby przyciągnąć uwagę i spowodować dysonans między tym, czego oczekuje się po wyważonym i subtelnym stylu eleganckim, a tym, co proponuje się we wnętrzach Glamour.
To wszystko na niby
Glamour jest stylem, który tak naprawdę bardzo rzadko korzysta z kryształu, srebra czy mahoniu. Dziś robi się to w ramach pewnych artystycznych interpretacji, jednak oryginalnie srebro zastępowano polerowaną stalą, kryształy szkłem weneckim, a mahoń orzechem, który też ma niezłe właściwości, ale nie jest podobny do drewna egzotycznego. Dziś możliwości są jeszcze większe, dlatego styl Glamour rozwija się bardzo dynamicznie. Zamiast granitowych blatów używa się konglomeratu, a we wnętrzach pojawia się często włókno szklane lub węglowe.
Dobrze jednak, jeśli wyposażenie nie powstaje w oderwaniu od pewnych historycznych wzorców. Glamour było karykaturą stylów pałacowych i do dziś styl ten właśnie tak należy odbierać. Oczywiście, że jest to podejście kontrowersyjne, ale sztuka zawsze budzi kontrowersje. A styl Glamour z pewnością należy potraktować jako formę sztuki – takie zaplanowanie wnętrza, aby wyraźnie nawiązywało ono do stylów wysokich, ale jednocześnie miało w sobie coś z kiczu, a przy tym nie traciło funkcjonalności to wyzwanie dla najlepszych architektów.