Szkocki

Szkotów z Anglikami łączy więcej, niż ci pierwsi chcieliby przyznać, a jednym z lepszych na to dowodów jest szkocki styl wnętrz. Co prawda obejrzany pobieżnie wyraźnie różni się od angielskiego, ale zręby obu są bardzo podobne. Faktem jednak jest, że angielskie wnętrze osadzone na wyżynach i torfowiskach Szkocji wyglądałoby jak wycięte z komiksu.


Prostota górą

Styl szkocki jest stylem prostym i pod wieloma względami pasowałby do opisu stylów z grupy rustykalnych. Ściany często pozostawiano surowe, więc wykończenie cegłą lub kamieniem jest tu jak najbardziej na miejscu. Zdecydowanie mniej niż w stylu angielskim jest tu również wszystkich dodatków – mówi się o tych wnętrzach jako męskich, natomiast angielskie miałyby być kobiece. Jest w tym trochę prawdy, ale jednak i szkocka surowość ma w sobie coś delikatnego, ponieważ wnętrza te były ciepłe i dość przytulne.

Z przyczyn technicznych dziś cegły i kamienie w szkockich wnętrzach są najczęściej imitacjami lub po prostu warstwą wykończeniową, natomiast oryginalnie były to po prostu niewykończone ściany konstrukcyjne. O ile jednak w klimacie Szkocji było to akceptowalne, to dziś zdecydowanie unika się tak nieekonomicznych konstrukcji.

W kratę

Generalnie, gdyby powiedzieć szkotowi, że jego narodowym wzorem jest krata, niechybnie by się obraził i właściwie miałby rację. Ten wzór nazywa się tartanem i nie ma jednego schematu. Z czasem nie tylko rejony, ale każdy szkocki klan miał tartan wyglądający inaczej. Początkowo było to wynikiem różnej dostępności barwników, a później stało się czymś tak indywidualnym, jak dla polskiego szlachcica pas słucki, dlatego we wnętrzach szkockich generalnie dobrze jest zadbać o to, by tartany były do siebie maksymalnie podobne.

Jest jeszcze jedna ważna sprawa, jeśli chodzi o tkaniny: tartan wyrabiany jest tylko i wyłącznie z wełny. Nawet dziś, kiedy teoretycznie można dość podobne tkaniny wyprodukować z włókien syntetycznych, największym dopuszczalnym ustępstwem jest wzmocnienie i uelastycznienie wełny niewielką domieszką sztucznych włókien. Nawet to jednak jest cały czas niezalecane.

Dekoracje nieliczne i skromne

Praktycznie jedynym materiałem dekoracyjnym były w szkockich wnętrzach owcze skóry. Z owczego runa tkano także dywany, które zawieszano najczęściej na ścianach. Stanowiły one swoistą izolację cieplną, która faktycznie cechowała się niezłymi współczynnikami ochrony, ale dziś z oczywistych względów, jeśli się dywan na ścianie pojawia, to stanowi jedynie dekorację.

Z czasem zresztą definicja stylu „przesunęła” dywany ze ścian na podłogę. Jest więc to modyfikacja w pewien sposób usankcjonowana i jak najbardziej dopuszczalna. Warto jednak przy tym zadbać o pozostawienie widocznych fragmentów podłogi najlepiej wykończonej deskami naturalnymi.

Poza wełną używano także do dekorowania mieszkań drewna, jednak nie rzeźbiono z niego skomplikowanych figur, raczej po prostu wyrabiano elementy użytkowe, które z czasem traciły swoje funkcje, ale pozostawały w domach jako dekoracje.

Z takiego samego prostego i przeważnie ciemnego drewna wykonywano meble o prostych bryłach, bardzo przypominające te ze stylu angielskiego, choć zwykle wykonywane nieco bardziej niestarannie i przede wszystkim z naciskiem na funkcjonalność, a nie estetyczny wygląd. Jeśli meble malowano, to praktycznie wyłącznie na czarno. Z tego powodu dziś najczęściej zostaje się jednak przy naturalnym kolorze drewna. Jeśli wnętrze ma być bogatsze, to można użyć mebli tapicerowanych, jednak nadal nie mogą być one jasne.