Wnętrza to nie samochody – o nich się nie mówi
W praktyce wystrój wnętrz jest tematem niezbyt medialnym – mówi się o tym przede wszystkim w kontekście reklam czy innych akcji promocyjnych, ale nie są to nośne tematy, dlatego na przykład producenci luksusowych tapet nie są zbyt szeroko rozpoznawalni. Nawet jeśli ich wyroby są sygnowane logo firmy – co do rzadkości nie należy – lista osób, które są w stanie to logo skojarzyć, nadal jest krótka. Jednak gdyby zapytać dobrego projektanta wnętrz albo aranżera, na pewno będzie on w stanie wymienić dwóch największych potentatów w tej kategorii, nawet jeśli na co dzień nie zajmuje się ekskluzywnymi projektami. Tak naprawdę marki, które widuje się na co dzień, są pospolite i z luksusem nie mają wiele wspólnego – co oczywiście nie znaczy, że nie mogą być dobrej jakości. Są jednak tańsze i z jakiegoś powodu odrobinę choć gorsze od tych z jeszcze wyższe półki.
Luksusowe wnętrza są dla poważnych ludzi
Spójrz, jak to zadziałało w przypadku samochodów – dawniej BMW było marką luksusową, ale dziś kojarzy się zdecydowanie mniej korzystnie, a wszystko dlatego, że autami tej marki zaczęli jeździć ludzie, o których można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są poważnymi i dojrzałymi emocjonalnie. Samochód stał się tylko elementem wizerunku, niesłużącym do jazdy, ale do pokazania się w towarzystwie. Wnętrza takiego potencjału nie mają: mówi się o ich funkcjonalności, wygodzie czy bezpieczeństwie, ale niekoniecznie w tym kontekście padać muszą nazwy producentów podłóg czy tynków dekoracyjnych. Inwestorzy zamawiający luksusowe projekty, mówiąc obrazowo, wyrośli już ze zwyczaju palenia gumy na każdych światłach – mają o wiele poważniejsze priorytety i oczywiście doceniają wszystkie zalety dobrych wnętrz, ale cieszą się nimi, a nie popisują. I mogłoby się wydawać, że dla producentów ekskluzywnych wykończeń jest to źródło zmartwień, bo rozpoznawalność rośnie powoli. W praktyce jednak lepiej, aby rosła powoli, ale zachowując prestiż związany z marką, aniżeli szybko, ale narażając na szwank opinię o producencie.
Nikt nie pyta o markę
Na podstawie własnych doświadczeń możemy powiedzieć, że bardzo niewiele jest osób, które rozmową z projektantem zaczynają od „czy można by było zastosować na podłodze deskę barlinecką?”. Znacznie częściej brzmi to mniej więcej tak: „chcę, żeby podłoga była drewniana i miała kolor orzecha”. Każdy ma bowiem inne potrzeby i po to kupuje się usługę projektowania, aby to aranżer czy dekorator doradził, co będzie najlepsze, a nie po to, żeby uzyskać potwierdzenie swojej własnej opinii na ten temat.
Ukryj